Wegańska święconka – czy Wielkanoc bez produktów odzwierzęcych jest możliwa?

Jeśli zlepek wyrazów „wegańska Wielkanoc”, „wegańskie śniadanie wielkanocne” czy „wegańska święconka” brzmi jak oksymoron, a w głowie pojawia się koszyk marchewek z ziemniakami nakryty białą serwetką, to możliwe nie wiesz, ile wegańskich święconek już widziałeś 😉

O co chodzi z tą święconką?

Wiele osób obchodzi Święta w oderwaniu od Triduum Paschalnego ograniczając je do poświęcenia koszyczka i zjedzenia śniadania. Nie będę tego tutaj krytykować. Pójście do Kościoła z koszyczkiem na 30 min w atmosferze gotowości do świętowania Zmartwychwstania jest radosne i w końcu to nawet o to chodzi – Chrystus Zmartwychwstał, Alleluja, do śniadania! Aczkolwiek, jeśli tylko idzie się tylko z koszyczkiem pokropić kiełbasę to ja tego nie kupuję.

Już w podstawówce tradycji święconki nie kupowałam. Całe święta przeżywałam głęboko (na ile moja dziecięca religijność mi pozwalała), ale to święcenie pokarmu, gdy piętro niżej (nasz kościół miał kościół górny i dolny) leży figura zabitego Jezusa… nie pasowało mi. Pamiętam, że miałam 11 lat, gdy została wydana Pasja Mela Gipsona. Nie mogłam pójść w Wielki Piątek z dziadkami do kościoła, więc włączyłam nowiutką kasetę z Pasją. Nie był to najlepszy pomysł – następnego dnia jajka w białych skorupkach przypominały mi głowę szatana. Chyba dopiero 2 lata później mogłam legalnie, za pozwoleniem rodziny obejrzeć ten film ;p

Radości z dekorowania koszyczka też specjalnej nie odczuwałam, ponieważ archtektem tej operacji była babcia. Z siostrą mogłyśmy najwyżej zrobić sobie drugi koszyczek ze słodyczami, który już nie miał tylu fikuśnych ozdób co główna, poważna święconka z jajkiem i chlebem. Nasze pisanki nie były włączane do głównego koszyka, a jeśli udało się je cichaczem podrzucić, to zawsze tuż przed wyjściem spotykała je eksmisja – bo krzywo pomalowane i brzydkie (to prawda, niektóre były szczególnie poskudne 😀 ). Lubiłam iść pod kościół z koszyczkiem i oglądać co jedzą inni ludzie. Potem wracałam zameldować babci, że nasza jak co roku najfajniejsza 😉

Tradycja chrześcijańska

Chrześcijańska tradycja błogosławienia pokarmu nazywana święconym lub święconką pojawiła się w VIII wieku, jednak do Polski przywędrowała stosunkowo późno. Pierwsze tego typu praktyki zostały odnotowane na przełomie XIII i XIV wieku czyli ok. 500 lat później. Początkowo święcono jedynie chlebową figurkę baranka. Potem dopiero pojawiły się jaja, masło, ryby, ser, olej, mięsa, ciasta i alkohol.

Pokarmy świecono w domach bogatych chłopów, mieszczan i na dworach szlacheckich. To ksiądz wędrował między gospodarstwami jak podczas kolędowania. Stoły zastawione były wszystkim co miało zostać spożyte w Wielkanoc. Poświęcone przez kapłana tak oczekiwały powrotu mieszkańców z Rezurekcji.

Symbolika

Oszczędzę wam symboli przyjaźni w serze czy zdrowia i płodności wędliny, bo sama traktuję to z przymrużeniem oka.

  • Chleb – prawie we wszystkich kulturach jest podstawowym pożywieniem. W chrześcijaństwie symbol chleba, łamania się chlebem ma szczególne znaczenie – przedstawia Ciało Chrystusa. To wokół osoby Zmartwystałego Chrystusa powinna się skupiać uwaga chrześcijanina.
  • Jajko – symbol życia. Pojawiło się późno, ale zdobyło ogromną popularność za sprawą niemickich zakonników. Wszystko dlatego, że w trakcie Wielkiego Postu nie spożywano jajek. Na stole pojawiały się ponownie dopiero na Wielkanoc.
  • Sól – wierzono, że odstrasza wszelkie zło, oczyszcza dom, zachowuje świeżość pokarmów. „Solą ziemi” nazwał Jezus swoich uczniów w trakcie kazania na Górze nad jezorem Galilejskim(Mt 5. 13-14).
  • Chrzan – szukałam informacji jaką symbolikę powiązaną z tradycją chrześnijańską ma korzeń chrzanu, ale żadne poważne źródłe tematu nie porusza. Ciekawe, że chrzan miał bardzo praktyczną funkcję w tradycji staropolskiej. Jedzono go naczczo, a także podczas uczty. Z chrzanem lepiej smakowały pozostałe dania, a przede wszystkim miał poprawić trawienie tłustego mięsiwa i zabić ewentualne pasożyty. Symbolikę krzepy fizycznej otrzymał prawdopodobnie dlatego, że więcej chrzanu spożywali mężczyźni.
  • Mięso – wędliny i kiełbasy nie były popularne na stołach niższych stanów społecznych, stąd ich obecność stała się znakiem dostatku i zdrowia.
  • Ciasto – słodkie wypieki trafiły do święconki najpóźniej (pod koniec XVII wieku) jako znak doskonałości. Świadczyły o umiejętnościach gospodyni (baby wielkanocne), a wraz z winem były oznaką świątecznego charakteru Wielkanocy (przy czym taki posiłek trwał cały dzień, a nie ograniczał się do śniadania).

Co weganie wkładają do święconki?

Poniższe zdjęcie to moja całkowicie wegańska święconka, którą razem z Michałem w zeszłym roku zaprowadziłam do kościoła, a raczej zaprowadziłam Michała… święconka nie stawiała oporu ;P

Niby bez jajka się nie da? To proszę bardzo – pełna jedzenia, a podczas jej przygotowywania nie zginęło żadne żywe stworzenie!

Do wegańskiej święconki trafiły rzeczy podobne jak w moim domu – chleb, jajka, kiełbasa biała, kiełbasa zwykła, sól i pieprz, cukrowy baranek, kostka masła, babka i kawałek mazurka. Do tego pasta bezjajeczna, ozdoby z rzeżuchy i bukszpanu. Nie zmieściła się wędlina, pasztet czy pieczeń. Koszyczek wyścielała biała serwetka ręcznie haftowana przez babcię.

Nie przypominam sobie, by w moim domu wkładano ser do koszyczka wielkanocnego, stąd w ogóle go nie dodałam. Moje wegańskie śniadanie wielkanocne jest właściwie kopią tego o co wyniosłam z domu.

Przecież weganie tego wszystkigo nie jedzą!

No i co z tego?

Normalnie ludzie nie jedzą karpia w ciagu roku, bo jest niesmaczny, a w Wigilię potrafią się o niego zabijać w kolejce pod sklepem jakby był towarem luksusowym rodem z PRLu (hmm, chwila…).

Jednak, prawda, żadna z rzeczy w tym koszyczku nie powstała przy udziale krzywdy zwierząt. Jak to możliwe?

Roślinne zamienniki… wszystkiego, no prawie

Chleb jest chlebem, reszta może was zainteresować.

Wegańska Wielkanoc w praktyce

Jajka – smak jajka to zasługa siarki, dzięki czemu nie ma najmniejszego problemu aby go w kuchni dowolnie podrobić. Sól czarna – kala namak zawiera śladowe ilości siarczanu sodu, który sprawia, że wszystko co nią się soli smakuje jajem.

Przepisów na wegańskie jajka jest sporo. Konieczna jest siliconowa forma w o odpowiednim kształcie (np. do czekoladek) i przepis na wegańskie jajka na twardo np. tutaj wrzuciłam przepis na wegańskie jajka na twardo

Wegańską pastę bezjajeczną zrobiłam z przepisu Magdy z bloga hello-morning. Tylko dałam tak z dwa razy więcej majonezu.

Wegański majonez można zrobić samodzielnie (np. majonez z ziemniaka) lub kupić gotowy np.
Cremajo, Schalgfix majonez, wegański majonez Poloniak, Vegenaise, Vegane mayo.

Wędliny i kiełbasy – sporo produktów oferuje Polsoja – wędliny, salami, kiełbasy. Z Polsoi była nasza biała kiełbasa. Druga, kiełbasa zwykła zbożowa czeskiej marki Salve Natura (jeden z najlepszych fake-meatów jakie do tej pory jadłam).

W tym roku w święconce obok białej kiełbasy pojawią się produkty sprzedawane przez Bezmięsny Mięsny – kiełbasa jałowcowa, wiejska czy pieczeń. (Ostatnio na stałe pojawili się w Poznaniu w Bliżej Natury przy ul. Wrocławskiej). Zaopatrzyłam nas też w białą kiełbasę w słoiku Vega Up.

Oczywiście w grę wchodzi też kiełbasa domowa. Możecie zrobić taką samodzielnie np. z przepisu vegetujemy czy inne mięsa – pasztety i wędliny. Trudno znaleźć lepszy powód do tego typu eksperymentów niż wegańska Wielkanoc.

Babka – wegańskich babek piaskowych, cytrynowych pomarańczowych jest naprawdę ogrom. Nie polecę konkretnego, bo babeczkę miałam kupną. Kosztowała zdecydowanie za dużo jak na coś zrobionego z mąki, cukru, spulchniacza, wody i aromatu, ale dopadłam ją w piekarni bezglutenowej i była całkiem ok. W tym roku babkę i babeczkę do święconki upiekę samodzielnie.

Mazurek kajmakowy wyszedł przeboski i to zasługa tylko i wyłącznie przepisu Hello Morning. Najlepszy mazurek jak w życiu jadłam. NAJLEPSZY ❤

Bogactwo kuchnii roślinnej pozwala na zrobienie różnorodnych dań i stworzenia całej plety smaków. Zanim przyjdzie wam do główy rzucić żartem, że weganie zamiast jajek niosą w koszyku rzodkiewki i hummus przemyślcie to jeszcze raz.

A niech święcą hummus 😉
Ludzie zaczęli przynosić w koszykach prawie wszystko co planują zjeść w Wielkanoc. W święcące obok chleba i jajka zobaczycie parówki, nuggetsy z kurczaka, twaróg, sałatkę warzywną, żurek w słoiku i 15 rodzajów ciasta. Zawartość koszyczków wielkanocnych ulegała zmianom przez wieki, a symbolika pokarmów to duża mieszanka tradycji chrześcijańskiej i tradycji lokalnej. Wegańska święconka z hummusem i marchewką będzie w porządku, tak samo jak przyniesienie czekoladowych królików i baranka z masła.

Wesołego Alleluja wierzącym i spokojnych, rodzinnych świąt wszystkim 😉

PS: Mówię całkiem poważnie z tym hummusem. Jeżeli ser jest symbolem przyjaźni, to hummus równie dobrze może być nawiązaniem do korzeni, tradycyjnych dań z Izraela. Jest bardziej prawdopodne, że Jezus jadał hummus niż sałatkę warzywną z majonezem i żurek z kiełbasą ;p Zróbcie swoje wegańskie śniadanie wielkanocne nie przejmując się co o nim myślą inni.