Feedback: rozwija, ale czy można inaczej?

feedback i kultura feedbacku

Praktykowanie feedbacku, czyli informacji zwrotnej, to jeden z trendów w firmach. Ma rozwijać pracowników i kulturę organizacji. Feedback 360, 1 na 1 czy np. email po rekrutacji dobrze opisanej informacji zwrotnej to elementy, które dzisiaj są coraz częściej praktykowane czy wręcz oczekiwane. Uważamy, że feedback jest dla nas potrzebny i ZAWSZE przydatny.

Pytanie: czy to prawda?
Czy zawsze to właśnie feedback jest dla nas tym popchnięciem do rozwoju zawodowego? Może warto spojrzeć na tę kwestię z innej perspektywy.
Feedback ma formę opinii, która jest jednostronna. Jest punktem, jak feedbackujący odbiera Ciebie.

Czym jest feedback?

Żeby się upewnić, że wszyscy wiemy o czym mowa. Angielskie słowo feedback weszło do języka polskiego, szczególnie korpo-polskiego. To sposób czy nawet proces przekazywania informacji zwrotnej. Niekoniecznie zawsze dotyczy naszej ścieżki zawodowej! Często to sposób zbierania sugestii na temat nie pracy a np. działania aplikacji. Sposób komunikacji, który ocenia zachowanie czy sposób działania, zawsze jedna strona komunikuje informację drugiej. Tyle i aż tyle.

Gdy myślimy o feedbacku międzyludzkim możemy spodziewać się jednego z 3 rodzajów feedbacku. Nie jest to żadna oficjalna klasyfikacja, raczej moja prywatna obserwacja:

  • Ogólny feedback – Ma na celu wskazanie konkretnych aspektów, które można poprawić. Sugestie pozwalające na doskonalenie siebie.
  • Pozytywny feedback – Chwalimy cieszymy się osiągnięciami, zamiast sugestii zmian, ma na celu wzmacnianie pozytywne tego, co należy kontynuować, bo jest po prostu dobre.
  • Negatywny feedback – Najtrudniejszy do przekazywania jak i odbierania. Ma na celu wskazanie błędów, retrospektywę tych błędów i wskazanie obszarów do poprawy, tak by w przyszłości uniknąć błędów.

W każdym wypadku mówię o zdrowym konstruktywnym feedbacku. Nie należy go mylić z pasywno-agresywnymi zachowaniami pod przykrywką feedbacku – trzeba to mieć na uwadze, zwłaszcza przy tym ostatnim rodzaju.

Feedback anonimowy

Częstą też praktyką w dużych firmach jest feedback anonimowy. Współpracownicy udzielają opinię o sobie nawzajem przez formularz lub bezpośrednio do Managera, ale bez informacji kto dany feedback przekazał. Z jednej strony, jasne, ma dobry aspekt – umożliwia w sposób otwarty przekazać informacje bez obaw dotyczących personalnych konsekwencji.

Ktoś z kim pracujemy może być dobrym znajomym. Jednocześnie w pracy mieć obszar wymagający poprawy, którego nie umiemy przekazać w sposób nie wpływający na nasze osobiste kontakty.

W takim wypadku, to na poziomie wyżej, managerze zespołu, leży taki sposób przeanalizowania feedbacku i przekazania go dalej, by był on budujący. Tu znowu wracamy do niebezpieczeństwa związanego z przekazaniem feedbacku. Konieczna jest świadoma komunikacja oparta o tzw. porozumienie bez przemocy non-violent communication(NVC).

Z drugiej strony feedback anonimowy ma sporo minusów i czasem zastanawiam się czy w ogóle warto go praktykować.

Dobry feedback jest trudny

Zachęcamy często juniorów, osoby na początku kariery jak najczęściej PYTAJCIE O FEEDBACK.

Dostają go i potrafią się skupić na nim za bardzo, czy nawet niezdrowo. Dlatego komunikacja przy nauce programowania jest jedną z umiejętności, które są bardzo ważne (jak np. naucz się myśleć) i nie może być pomijana.

Ostatnio, zaczynam zadawać sobie pytanie: czy w miejsce pytania o feedback, lepiej byłoby prosić o radę? Ta subtelna różnica może mieć ogromny wpływ na nasze otoczenie zawodowe oraz naszą własną ścieżkę kariery.

Feedback, bez wątpienia, jest istotny – nie podważam tego. Jednakże, niektórzy ludzie mogą czuć się nieswojo, udzielając go, a odbiorca może odczuwać presję lub nawet ignorować konstruktywną krytykę. Dobry feedback jest trudny i szczególnie na początku kariery zawodowej nie jesteśmy gotowi go przyjmować, a wiele osób nie jest gotowych go dawać w sposób prawidłowy.

Proś o rady

Tu wkracza rada – mniej zobowiązująca, bardziej otwarta na różne perspektywy, i często bardziej inspirująca dla obu stron, będąca jednocześnie otwarta na dyskusje.

Rady to element niezbędny w mentoringu, budujący dla obu stron.

Poproszenie kogoś o radę daje mu poczucie docenienia i ważności. Pytający otrzymuje wartościową informację od mentora, która pod spodem zawiera tak naprawdę feedback. Odpowiadający musi przemyśleć co będzie wartością, by rzeczywiście wejść w rolę mentora.Tworzy atmosferę współpracy i wzajemnego szacunku.

Co ważne, nie ogranicza się to do jednokierunkowej komunikacji (np. junior-senior specialist).

Team leader może pytać swój zespół o rady dotyczące lepszego prowadzenia projektu czy pomysły jak może być dla zespołu lepszym leaderem. Dwóch seniorów, doświadczonych specjalistów, wzajemnie konsultuje i udziela sobie rad dotyczących technikaliów projektów. W radzie dyskusja jest elementem komunikacji.

Czy więc warto pytać częściej o radę niż feedback? Oczywiście, nie zawsze, ale może warto zastanowić się nad tym w niektórych sytuacjach. Może to być droga do głębszych, lepszych relacji zawodowych, niezależnie od poziomu zaawansowania.

Czy też dostrzegacie różnicę?