Michał nigdy nie obchodził świąt. W domu jego rodziców nie spotykało się choinki, chyba, że policzyć te za oknem.
Wiele osób niewierzących i tak obchodzi święta – dla tradycji, dla atmosfery czy po prostu z przyzwyczajenia, bo wszyscy tak robią. Jest to okazja, by spotkać się z rodziną i dać sobie prezenty.
Michał jednak wychował się „wolny” od wszystkich okołobożonarodzeniowych zwyczajów, dlatego nigdy nie dostrzegł świeczników adwentowych w oknach, grudniowego wysypu miłośników Poinsecji powszechnie zwanej Gwiazdą Betlejemską, a roraty miesza z białym tygodniem po komunii. Nigdy też nie odwiedzał go dziad z brodą przybyły prosto z reklamy Coca-Coli.
Na swoje „nieszczęście” trafił na mnie 😀 Na okres oczekiwania mu przygotowałam mu kalendarz adwentowy. Ba, nawet wegański kalendarz adwentowy, a kto obserwuje moje poczynania na instagramie, wiedział wcześniej.
Co potrzebujemy:
- ładną gałąź
- sznurek
- papier – 2-3 kolory
- drobne prezenty
- klej, nożyczki, taśma klejąca
Czas: do 3godz.
1. Gałąź w miarę możliwości czyścimy i suszymy. Mimo to, nadal może pobrudzić nam ścianę, więc żeby się przed tym zabezpieczyć podkleiłam moją gałąź podkładkami do mebli.
2. W internecie znalazłam sporo pomysłów na adwentową gałąź. Wg mnie najlepiej wyglądają te w dwóch, maksymalnie trzech kolorach. Jeśli chcesz wykorzystać, więcej niż bezpieczne 3 kolory postaraj się, by były do siebie pasujące np. tylko pastelowe, jaskrawe lub neonowe. Przykłady poniżej:
3. Prezenty – nie mogę zdradzić co się w nich znajduje, bo Michał przeczyta te notkę! 😀
Uchylając rąbka tajemnicy- są wegańskie słodycze, symboliczne prezenty jak np. świeczka, by wczuć się w świąteczny klimat (mogę podać, bo była dzisiaj i już wie 😛 ). Nie są to drogie przedmioty. Tak jak czekoladki w dziecięcych kalendarzach też nie są ani duże, ani drogie, a i tak samą frajdą jest sprawdzanie co na dany dzień przedstawiają.
Podzielenie, pakowanie prezentów i dowiązywanie im sznurków było najdłuższym elementem robienia kalendarza.
4. Numerki do prezentów przygotowałam samodzielnie, następnie wydrukowałam na papierze samoprzylepnym. To był BŁĄD. Najpierw część naklejkowa nie chciała odejść od folii, a po udanym przyklejeniu etykietki szybko zaczęły się odklejać.
W końcu przykleiłam je zwykłym klejem szkolnym.
Efekt końcowy prezentuje się tak:
Bardzo pomyslowe!
Bardzo pomysłowe 🙂 W tym roku naoglądałam się tylu kalendarzy adwentowych DIY, że w przyszłym na pewno sama taki zrobię 🙂
Genialny pomysł! W tym roku również przygotowałam własny kalendarz, ale w wersji czarno-białej 😉 Instrukcja na dekorujchwile
Ale super pomysł 🙂 I eko! Bardzo mi się podoba!
Bardzo fajny pomysł 🙂 ja bym jeszcze bardziej rozciągnęła te prezenty lub przycięła gałąź 🙂 niemniej jednak twój efekt końcowy bardzo fajny i pomysłowy! pokazuje w jaki łatwy sposób można zrobić coś fajnego 🙂
ja jakoś nigdy nie robię adwentowych kalendarzy…
Super pomysł, całe to świąteczne oswajanie z pewnością będzie przyjemne! 🙂
Pięknie wyszło! Trochę naturalnie, z czerwienią która jednoznacznie kojarzy mi się ze świętami 🙂