Powiedzmy to sobie otwarcie, nikt nie chce dostać w prezencie mydła. To zazwyczaj taki zapychacz, gdy nie wiemy właśnie co sprezentować lub musimy „dopełnić” prezent, a obdarowana akurat jest na diecie i słodycze nie wchodzą w grę.
Pięknie opakowane może leżeć u obdarowanego kolejne lata zupełnie zapomniane lub czekające na to by zostać przekazane dalej.
Czy to znaczy, że dawanie mydła jest zupełnie nietrafionym pomysłem? Niekoniecznie!
Jeśli chcemy by nasz prezent był wyjątkowy i używany to przede wszystkim należy zadbać o jakość składników oraz ich połączenie.
Baza mydła DIY
Bazą powinno być mydło dobrej jakości, nie drogeryjny tani produkt o składzie długim i tajemniczym, którego sama nie chcesz używać. Zastanów się, czy Ciebie ucieszyłoby takie mydło z byle czego?
Przykładowe bazy:
mydło + mleko migdałowe / kokosowe / sojowe
mydło + olej kokosowy / arganowy
mydło + masło kakaowe
W propozycjach celowo nie pojawia się mleko krowie. Po pierwsze nie jest to wcale aż tak odżywczy składnik jak przyjęło się na podstawie legendarnych kąpieli Kleopatry, ponadto mleko odzwierzęce jest pierwszym składnikiem, który skraca termin przydatności naszego mydła. (Oraz jest niewege 😀 )
Dodatkowo pojawiły się oleje i masło kakaowe. Czy przez to nasze mydło będzie tłuste i kleiste? Skądżę! Olej kokosowy, masło kakaowe, olej babassu, olej z nasion palmowych (nie olej palmowy) to tłuszcze pieniące (tworzące pianę).
Jak widać, wśród moich propozycji nie pojawia się oliwa z oliwek, składnik bardzo wielu domowych kosmetyków. Mydło z oliwą moim zdaniem nie jest dobrym pomysłem. W warunkach domowych bardzo trudno o wymieszanie jej z resztą składników, oliwa będzie się wytrącać. Ponadto mydło z oliwą trudniej się pieni, może okazać się bardzo tłuste, przez co zatykać pory (podobnie zresztą jak olej arganowy, którego należy używać bardzo umiarkowanie).
Łączenie składników mydła
Warto przed przystąpieniem do działań zastanowić się, jaki efekt chcemy osiągnąć. Połączenie wszystkich ulubionych składników wcale nie musi dać nam idealnego kosmetyku, wręcz może okazać się, że powstały zapach nie będzie należał do tych przyjemnych.
Właściwości peelingujące i wygładzające kawy najlepiej łączyć z łagodzącymi właściwościami mleka migdałowego, oleju koksowego czy masła shea. Łączenie kawy z cytryną tylko spotęguje właściwości obu składników, co może zakończyć się podrażnieniem wrażliwej skóry.
Z kolei cytryna (i inne cytrusy) jest sprzymierzeńcem w walce o piękną, jasna cerę o czym wspominałam przy domowej maseczce węglowej. Właściwości cytryny warto łączyć z zieloną herbata czy miodem.
Moje propozycje połączeń:
kawa + masło shea/kakaowe + chilli
cytryna + zielona herbata
cytryna + miód
lawenda + płatki owsiane + miód
Cytrynowe mydło DIY
Czas: 15min do 1 godz. 4 mydełka babeczki
- 150g mydła
- 6 łyżek oleju kokosowego
- skóra starta z 1 cytryny
- 3-5 krople olejku cytrynowego
- pół cytryny*
- barwnik spożywczy*
1. Pół cytryny kroimy w drobną kostkę, suszymy w piekarniku na 120stC przez ok 20min.
2. Mydło ścieramy na tarce i rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub w mikrofali z dodatkiem 6 łyżek oleju kokosowego.
3. Do masy dodajemy startą skórkę cytryny, suszone kawałki i 3-5 kropli oleju cytrynowego i 1-2 krople żółtego barwnika. Dokładnie mieszamy.
4. Masę przelewamy do foremek do babeczek i zostawiamy do wystygnięcia.
5. Pakujemy np w celfan.
* – składnik nieobowiązkowy
Jako bazę wybrałam naturalne mydło migdałowe. Warto wybrać mydło bardzo dobrej jakości, z możliwie najkrótszym składem.
Rozpuszczanie w kąpieli wodnej było naprawdę złą decyzją, zajęło mi to prawie ok. 40 min. Wg różnych źródeł spokojnie można rozpuścić mydło w mikrofali, ustawiając kilka krótkich (20-30sek) serii, pomiędzy nimi mieszając.
Aromat cytrynowy pochodzący z samej skórki jest bardzo delikatny, prawie niewyczuwalny, stąd warto dodać olejek cytrynowy lub aromat kuchenny.
Lepsze są mniejsze mydełka niż duże kostki, nie każdemu taki prezent może pasować.
To mydło jest tak delikatne, że spokojnie nadaje się do mycia twarzy. Warto jednak pamiętać, że im więcej elementów trących – kawałków suszonej cytryny czy skórki startej na dużych oczkach tarki, tym bardziej peelingujące jest mydło. Taką informację można zamieścić dla znajomych z cerą wrażliwą.
Nie dodawałam barwnika spożywczego, mimo to moje mydło ma kremowy, wpadający w żółte odcienie kolor.
Mydło i skarpetki – dwa prezenty, które przez wielu są „znienawidzone”. A tak na serio, to pewnie wiele osób mogłoby ucieszyć takie domowe mydełko. W końcu dajemy sobie często w prezencie domowe wypieki, to czemu nie samodzielnie przygotowane, zdrowe (bez chemii) mydło?
Świetny pomysł na DYI mydełka 🙂 Ja jestem fanką takich gadżetów więc gdyby ktoś mi sprezentował takie cudo byłabym w niebo wzięta! 🙂
Nigdy nie robiłam mydła! Ale kusisz! 🙂
sama jeszcze mydła nie robiłam;)
Uwielbiam takie mydełka i na taki prezent nigdy się nie obrażam 🙂
Nigdy nie robilam mydla ale tak kusisz ze chetnie bym sprobowala ☺
Wspaniałe mydełko. Chętnie przyjęłabym taki podarunek 🙂
Robiłam już kilka kosmetyków, ale na mydło się jeszcze nie odważyłam 🙂
Rewelka! Muszę spróbować sama, chodzi za mną jakieś olejkowo-mleczne mydełko z lawendą i miodem, mmm 🙂 Póki co chyba najbardziej lubię te z 'powrót do natury’ 🙂
Witam. Zrobiłam mydełko z tych proporcji- użyłam szarego mydła, i gotowe mydło się kruszy i nie pieni się. Wiesz może czym to jest spowodowane?