22-23 czerwca w Poznaniu odbyły się warsztaty girls.js. Otrzymałyśmy dużo pozytywnych komentarzy po warsztatach i zapewnień, że wszystko było super, wszystko dopięte na ostatni guzik.
Takie wrażenia miały osoby z zewnątrz, bo od kuchni… działo się wiele i wiele mogło nie wypalić np. nie dojechały kaczuchy (ale o tym za chwilę).
Zamysłem tego posta, oprócz pokazania girls.js od kuchni, jest przede wszystkim stworzenie poradnika, jak takie warsztaty powtórzyć w swoim mieście.
30 uczestniczek, 11 mentorów… 3 organizatorki
Choć organizacja wydarzenia na UAMie mogła się wydawać pracą jakiegoś wielkiego zespołu, to za organizacją girls.js w Poznaniu stałyśmy we trzy. Fakt, że jednej z uczestniczek trudno było w to uwierzyć mogę chyba uznać za komplement. Dwa razy pytała ile było organizatorek.
W tym roku byłyśmy we trzy – Monika Kraszkiewicz (organizatorka też ngGirls), Monika Filipkowska (organizatorka wielu wydarzeń, zawsze można ją spotkać na TEDx, Rails Girls czy innych wydarzeniach IT) i ja (mnie już znacie).
Monika Kraszkiewicz
Monika Filipkowska
Ja 😀
Organizacja girls.js – od czego zacząć?
Nie potrzeba wielkich sił organizacyjnych, zespołu 30 osób, czy ogromnego budżetu, by warsztaty powtórzyć w swoim mieście. Na start potrzebny jest jakiś plan i chociaż kilku (jak widać wystarczy 3) organizatorów.
Chęć organizacji wydarzenia należy zgłosić do girlsjs.pl. Dostaniecie wszelkie potrzebne informacje na start, materiały i możliwość korzystania z grafik. Magda Niedźwiecka z Warszawy pokieruje was na pewno w sprawach dotyczących szczegółów, dostępu do skrzynki mailowej czy fanapage.
Plan działania
My spotkałyśmy się w luty, by przy kawie omówić czy jesteśmy wstanie zrobić warsztaty i jak się za wszystko zabrać. Wstępny plan wyglądał następująco:
- Znaleźć salę, możliwie za darmo
- Zarezerwować termin weekendowy
- Zaprosić mentorów
- Znaleźć sponsorów/partnerów
- Wypromować rekrutację na wydarzenie
- Przeżyć 2 dni warsztatu
Nie wiele punktów, ale trzeba je rozplanować w czasie.
Sala na wydarzenie
Szukając należy od razu zaznaczyć, że są to 2 dniowe warsztaty po ok. 8 godzin. Salę trzeba znaleźć jako pierwszą i zarezerwować z dużym wyprzedzeniem, by na spokojnie zająć się dalszą organizacją wydarzenia. My zaczęłyśmy już w marcu, a termin wolny był dopiero na czerwiec!
Sala lub sale na wydarzenie musiały spełnić kilka warunków:
- dostęp do Interentu
- pomieścić ok. 40 osób podzielone na grupy
- gniazdka / przedłużacze
Ostatni punkt może wydawać się śmieszny, ale jeśli szukacie miejsca na warsztaty, gdzie 40 osób będzie korzystać z laptopów, to trzeba to zaznaczyć. Nie każda sala dobrze zniesie obciążenie gniazdek.
Jak znaleźć salę?
Sal możecie szukać na różne sposoby: pisać do władz uczelni, pytać o sale w co-worku, w domach kultury, szkołach, bibliotekach. Zaznaczajcie, że szukacie sali na wydarzenie non-profit.
My skorzystałyśmy z uprzejmości Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, dzięki czemu warsztaty mogły się odbyć w salach Wydziału Informatyki. Plan B zakładał zorganizowanie wydarzenia w Domu Kultury Cybinka na os. Warszawskim za rondem Śródka (innym wydarzeniom polecamy, bardzo miły kontakt 😉 ).
Jeżeli organizujecie wydarzenie w małej miejscowości, warto dostać patronat władz miasta. Na pewno pomoże wam to w znalezieniu darmowej sali w zamian za wspomnienie administratorów miejsca jako partnerów.
Zaproszenie mentorów
W założeniu grupy miały być 2 lub 3 osobowe pod okiem mentora. Menotrzy, czyli nauczyciele Js-a, chociaż właściwie bardziej pełnią opiekuna grupy.
Kandydatów szukałyśmy głównie po znajomych. Monika i Monika są Front-end developerkami, ja byłam, choć obecnie więcej siedzę na backendzie. Wszystkie miałyśmy kogoś do polecenia/zaproszenia.
Informację o tym, że szukamy mentorów opublikowało girls.js na facebooku – stronie i grupie. Dodatkowo w czasie rozmowy Olgi z Jędrzejem w czasie jego podcastu „Developer – Wannabe” również została wspomniana poznańska edycja.
I tu się pojawia pierwszy problem – tzn. data ta wypadła w weekend po Bożym Ciele, gdy wiele osób wyjeżdża. Na szczęście bez problemu udało nam się uzbierać ekipę.
Partnerzy
Chociaż nie jest to mus, to fajnie jak wydarzenie ma oprawę. Plakaty, koszulki dla mentorów, torby, kaczuchy, czy jakieś jedzenie w czasie warsztatów to wszystko kosztuje. Nie udałoby się tego zrobić bez naszych partnerów i sponsorów.
Przygotowałyśmy listę firm IT, które działają w Poznaniu, często szczycą się aktywnością na rzecz społeczności IT, a oprócz tego rekrutują, zatrudniają Front-End Developerów. To do tych firm wysłałyśmy zaproszenia, aby pomogli nam zorganizować wydarzenie.
Tak też pojawiła się pizza, którą chociaż zorganizowałyśmy dostawę i wynegocjowałyśmy możliwość zapłaty po wydarzeniu, to przecież z własnej kieszeni nie byłybyśmy wstanie pokryć kosztów.
Partnerzy wzamian za wsparcie otrzymali przestrzeń marketingową w ramach wydarzenia, możliwość przysłania też swoich uczestniczek. Dostarczyli też różne gażety uczestniczkom.
Tu mogę chyba wam zdradzić, że nasze zamówione kaczuchy, symbol girls.js, nie dojechały na czas. Już byłyśmy pewne, że nie mamy debuggerów dla uczestniczek, gdy odpakowując paczkę od Sii znalazłyśmy dokładnie tyle kaczuch ile nam było potrzeba!
Ważnym elementem była współpraca z fundacją CODE:ME, która wzięła nas pod swoje skrzydła. Jako, że girls.js jest organizacją wolontariuszy i nie ma formy prawnej (niedługo się to zmieni ❤ ), to CODE:ME pomogło nam z obsługą finansowo-prawną.
Czy bez sponsorów się nie da?
Da się! Jeśli jesteście w sytuacji, gdzie w mniejszej miejscowości ciężko wam pozyskać sponsorów to i tak warto próbować. Myślę, że gdyby dać znać uczestniczkom i mentorom, że trzeba się zaopatrzyć we własny prowiant. Nie będzie gadżetów i plakatów informujących o warsztatach. Pamiętajcie jednak, że zawsze istnieją minimalne koszty związane z organizacją, czego trzeba się spodziewać. Zanim zorganizujecie wydarzenie śmiało możecie skontaktować się z innymi girls.js jak to wyglądało.
Promocja wydarzenia
Kolejnym bardzo ważnym punktem było wypromowanie wydarzenia, tak by trafić do uczestniczek. Tutaj oczywiście w ruch idą wszelkie możliwe social media. Wydarzenie na facebooku informujące o rekrutacji, wrzucenie linku do rejestracji na różne grupy związane z nauką programowania, grupy kobiety w IT, Geek Girls Carrots, Programuj dziewczyno, grupy lokalne. Wspomniany wcześniej podcast Jędrzeja Paulusa z Olgą Stefaniuk (SowaProgramuje) spotkał się z pozytywnym odzewem (możecie odsłuchać na jego blogu codeboy podcast #12). Sama też wrzucałam informację na flynerdowy fanpage oraz instastory. Padały pytania o inne miasta – będą, ale teraz to WY musicie zorganizować 😀
Rekrutacja na wydarzenie
Ciekawym pomysłem było dodanie do formularza zadania wstępnego przed girls.js. Niestety, pomysłu nie udało nam się zrealizować.
Zostałyśmy przy standardowym formularzu zgłoszeniowym i tu mam uwagę, albo bardziej poradę dla wszystkich. Standardowy formularz ma kilka pól w tym pytania otwarte np.
- Czym się obecnie zajmujesz?
- Dlaczego chcesz wziąć udział w warsztatach?
- Do czego przyda Ci się znajomość programowania?
Naprawdę niewiele. Pytania w formularzu to jedyny sposób na poznanie naszych uczestniczek. Nie wiemy o nich nic więcej, niż to co same o sobie napisały. Nie mamy możliwości poznać ich lepiej. Jeśli mamy 30 miejsc, na które zgłasza się ponad 100 osób, to wybór jest trudny.
Myślę, że można wywnioskować: skoro nie mamy, żadnego zadania ścisłego, a rekrutacja nie jest na zasadzie kto pierwszy ten lepszy, to odpowiedzi w formularzu są ważną, a nawet najważniejszą informacją w wyborze uczestniczek.
Odpowiedź na pytanie dlaczego chcesz wziąć udział w warsztatach?, nie powinna się zawrzeć w jednym stwierdzeniu: bo chcę się nauczyć programowania. To wiemy, zapewne jak wszystkie uczestniczki kursu. W formularzu konieczne są wyczerpujące odpowiedzi, pokazujące, że komuś na warsztatach zależy, skąd w ogóle Js, czy jak to się stało, że na te warsztaty się trafiło.
Informacje o tym, jak uczestniczki dowiedziały się o wydarzeniu też była dla nas bardzo wartościowa. Ogólna odpowiedź zazwyczaj brzmiała facebook. Fajnie, gdy ktoś podał konkretną grupę na fb czy fanpage. O niektórych miejscach, które z nami sympatyzują i udostępniły dalej nawet nie miałyśmy pojęcia!
Prework
Przed warsztatami uczestniczki dostały maila z przypomnieniem, że wymagana jest wiedza wejściowa – HTML i CSS. Zainstalowanie na laptopie (który należy zabrać ze sobą na warsztaty) niezbędnego oprogramowania – przeglądarki Chrome oraz Visual Studio Code (lub innego ulubionego edytora kodu).
W mailu pojawiły się dwa linki do interaktywnych kursów:
HTML: https://www.codecademy.com/learn/learn-html
CSS: https://www.codecademy.com/learn/learn-css
Jeżeli czytasz tego posta, bo choć nie wybierasz się na warsztaty, chcesz przyswoić poziom podstawowy, to po tych dwóch interaktywnych, spróbuj sił na swoim komputerze. Publikowałam np. CV w HTML i CSS czy animowanie pisanek w CSS 🙂
Jedzenie
Postawiłyśmy na pizzę w kilku wersjach w tym wegetariańską i wegańską. Oprócz tego dżemy, pasty knapkowe warzywne, drobne przekąski, słodycze z uwzględnieniem preferencji wg. zgłoszeń.
Jedego nie przewidziałyśmy – pogody. Przy takiej temperaturze na dworze przekąsek, ciastek był aż nadmiar. Na szczęście miałyśmy dość wody butelkowanej.
Plan dnia zakładał wspólne śniadania i obiad, które były jednoczesną okazją, by się poznać.
9:00 – 9:45 – Śniadanie
9:45 – 13:00 – Kodzenie
13:00 – 13:45 – Przerwa na obiad
13:45 – 14:30 – Prezentacje
14:30 – 16:00 – Kodzenie
Less waste
Rzecz, z której jestem szczególnie dumna to wprowadzenie idei less waste na warsztaty. Udało nam się! Uczestniczki były zachęcane przed warsztatmi do wzięcia własnych kubeczków. Idea się przyjęła lepiej niż się spodziwałyśmy. Awaryjnie kupionych papierowych nie zużyłyśmy nawet w połowy.
Miałyśmy drewniane sztućce, papierowe talerzyki. Sporo rzeczy zabrałyśmy z domu, by jak najmniej kupować jednorazówek. Poza tym kosze do sortowania sprawdziły się idealnie + uzbierało się sporo nakrętek po wodzie. Sortowanie też sprawiło, że nie musiałyśmy co 2 godziny biegać z koszami. Właściwie wyniosłyśmy śmieci raz – na koniec dnia i to tylko ze względu na wieżę kartonów po pizzy.
Follow up
Wydarzenia typu follow-up, czyli spotkania po warsztatach, pojawiają się zwykle po ok. miesiącu od głównego wydarzenia. W tym roku girls.js wypadły tuż przed wakacjami przez co zrezygnowałyśmy z organizacji follow-upu. Gdzieś został pomysł mniej formalnego spotkania konsultacyjnego dla uczestniczek. Na którym mogłyby otrzymać pomoc, albo pochwalić się nad czym pracują, co udało im się nowego napisać przez ten czas. Pomysły są…czasu za mało. Oby jednak uczestniczkom udawało się go jak najlepiej wykorzystać.
Macie jakieś pytania? Zostawcie w komentarzu
była, był super, miałam świetną mentorkę Paulinę, jeszcze raz gratulacje <3
Hej, gratuluję udanego wydarzenia. Wszelkie tego typu eventy uważam za świetny pomysł. Ludzie powinni mieć jak najwięcej możliwości do pogłębiania swojej wiedzy i umiejętności. Oby tak dalej! Powodzenia! 🙂
Świetna inicjatywa! Gdybyście szukały partnera medialnego i mentora, to bardzo chętnie będę Was wspierał przy kolejnych okazjach 🙂 Zachęcam do kontaktu!
O! Cześć, pewnie, że skorzystamy przy kolejnej okazji 😀 swoją drogą miło Cię tu widzieć 😀