W sumie, nie rozminiemy się bardzo z prawdą. Boom na zajęcia pole dance wprowadziły fitness kluby z Ameryki, Australii, a w Europie prekursorami byli wyspiarze z Wielkiej Brytanii. Treningi przy rurce dają wycisk tak jak rytmiczne pląsy, jeśli nie większy. Uwielbiane przez kobiety bieżnie i rowerki mogą się schować przy tym, co musisz zrobić swoim mięśniom, by osiągnąć swój cel.
Chociaż na twoje pierwsze zajęcia pole dance, pierwsze obroty, pierwszy inwert nic nie jest w stanie Cię przygotować, to postaram się zebrać tu kilka rad, by pierwsze wrażenie było pełne pozytywnej energii, a nie zniechęcenia 🙂
1. Znajdź swoją idealną szkołę.
Załóżmy, że idziesz na siłownię. Wybierasz ją na podstawie zdjęć i swoich potrzeb. Niektóre dziewczyny kierują się tylko by była jak najbliżej szkoły / domu / pracy, czasem szukają prawdziwie męskiej siłowni, by w pocie czoła pokazywać, że „baby nie są gorsze”, a innym razem tej najbardziej modnej. Z zajęciami pole dance jest podobnie – możesz iść do fitness klubu oferującego takie zajęcia, możesz znaleźć małe studio zajmujące się tylko tym. Takie, którego wystrój jest cały różowy, albo inne utrzymane w idealnej bieli. Nie idź w ciemno, znajdź miejsce, które będzie dobre dla Ciebie. Możesz też wybrać się do kilku – kupić po pojedyncze wejście „na próbę”.
2. Weź koleżankę.
Nic Cię tak nie zmotywuje jak Twoja koleżanka na rurce obok. Oglądanie samej siebie powyginanej w najdziwniejszy pozycjach jest zabawne, ale oglądanie siebie nawzajem i robienie zdjęć „a od tej strony jeszcze się nie widziałam” jest jeszcze zabawniejsze. Przyda się też osoba, która w krytycznym momencie, gdy powiesz; „już nie mogę” wepchnie Twój tyłek w inwert mówiąc „no to patrz!” 🙂
3. W co się ubrać?
Zapewne w wielu miejscach przeczytasz, że na pole dance najlepiej mieć na sobie najmniej jak to możliwe – prawda, ale nie musisz tego posłuchać. Krótkie spodenki, stanik sportowy, bluzka, skarpetki (albo i bez) będą w porządku. Z leginsów radzę zrezygnować. Chociaż na sesjach zdjęciowych dziewczyny latają w szpilkach i strojach przypominających bieliznę, ty nie startujesz w międzynarodowym konkursie. Jeśli się krępujesz włóż swój ulubiony, wielki t-shirt, a gdy figura będzie tego wymagać podwiniesz go sobie, by użyć talii jako dodatkowego punktu przyczepu do rury.
4. Co ze sobą zabrać?
Butelkę wody, ubrania na zmianę. Dobrym pomysłem jest też notatnik i długopis, jeśli chciałabyś sobie zapisać jakieś uwagi instruktorki czy nazwy figur, które chciałabyś później wyguglować.
5. I jeszcze bardzo ważna rzecz!
Pamiętaj, by w dniu swojego treningu nie nakładać na ciało kremy lub balsamy, w przeciwnym wypadku będziesz się zsuwać z rury ;D
6. Przygotuj się na siniaki.
Dużo siniaków. Jeśli masz zamiar trenować pole dance, to wiedz, że już wkrótce przypomnisz sobie jak wyglądały Twoje nogi w podstawówce.
7. Zadawaj pytania.
W świecie pole dance istnieje wiele sztuczek, które na początku mogą ułatwić Ci robienie docelowych figur. Najlepszą metodą, by się czegoś nauczyć jest po prostu pytać i powtarzać. Nie wiesz jak wykonać dane ćwiczenie? Poproś o powtórzenie i daj czadu (… albo nie, to trudne, następnym razem).
Najważniejsze : COKOLWIEK BY SIĘ NIE DZIAŁO, CIESZ SIĘ Z TEGO CO ROBISZ
Wiem, że nie ma nic gorszego niż stanie na zajęciach, patrzenie jak inne dziewczyny powtarzają ruchy instruktorki, a ty zupełnie nie wiesz jak się za to zabrać. One wyglądają jak motyl w locie, a ty jak żaba przyklejona do góry nogami, ale nie przejmuj się. Tą przyklejoną żabą jesteś dalej niż dziewczyn, które nie chodzą wcale i dalej niż Ty jeszcze wczoraj!
Dzięki za odwiedziny!
Zajęcia z jogi na które chodzę, odbywają się na sali z rurkami – jak mi się uda, to cichaczem próbuję coś zrobić, choć grawitacja działa tam z podwójną siłą 🙂
Zastanawiałam się na tym ale wydaje mi sie że jestem za mało gibka 🙂
To nie jest wymówka – pole dance to świetna okazja, by właśnie się rozruszać 😀 jak każdy trening zaczyna się rozgrzewką a kończy rozciąganiem ;P nikt niczego nie robi na siłę, a przy rurce dużo łatwiej pokonuje się własne bariery ;p
to chyba nie dla mnie, aczkolwiek na pewno ma pole dance ma sporo miłośniczek:)
wybrałabym się na takie zajęcia z rurką, ale musiałabym dojeżdżać do Łodzi, czyli około 80km:/
Jejku, podziwiam dziewczyny tańczące pole dance 🙂
Ja od niedawna trenuję pole dance i potwierdzam wszystkie Twoje rady. Potwierdzam, że pojawiają się siniaki, otarcia…ale warto spróbować tej formy ruchu 🙂
To całkiem stary post… ale warty przypomnienia, bo właśnie niedawno Pole Dance został oficjalnie uznany jako dyscyplina sportowa 🙂
Sama zaczęłam trenować. Mam kilkanaście kilogramów za dużo, cellulit, jakaś bariera psychiczna w głowie siedzi, ale nic nie cieszy bardziej niż to, „jest, w końcu się udało’, nawet jeśli trwało 1 sekundę 😀
Prawdziwe rady 🙂 Co do ubioru to polecamy skorzystać z odpowiedniego sklepu z doradcami.